Toplista

Najlepsze Blogi

niedziela, 10 czerwca 2018

Figura MB jako wyraz czego?






W jednym blogu wyczytałam ... Blogerka kwestionuje zasadność  oddawania czci figurce Matki Bożej, przy tym powołuje się na Biblię. Niby z pozoru ma rację, bo równie dobrze można oddawać hołd jakiemuś drzewu, zwierzęciu, lalce, etc., a to już, z prostego powodu,  większości wydaje się śmieszne. Jest jednak ale... Dana figurka, czy figura,  to wyobrażenie kogoś . Ludzie, patrząc na figurę, gorliwie się modlą, patrzącym z boku może to wydawać bezsensowne, chore i groteskowe, podczas gdy nikt nie modli się do figury tylko do konkretnej osoby.
Figurka symbolizuje czyjś wizerunek w oparciu o jakiś przekaz, fotkę lub portret i jednocześnie oddaje wizję artysty oraz nawiązuje do miejscowych wyobrażeń i wydarzeń, dlatego figury tej samej postaci są tak odmienne, bardziej lub mniej przypominające daną osobę, np. jak bardzo różnią się od siebie rzeźby przedstawiające  św. Jana Pawła II, czy też przedstawiające Boga, jakieś bóstwa czy legendarne postaci. O ich jakości i wyglądzie decyduje autor danego rękodzieła, więc nic w tym nadzwyczajnego, że poszczególne wyobrażenia tej samej osoby, różnią się pod wieloma względami i są mniej lub bardziej udane.
Niektórzy, wierzący i niewierzący, nie akceptują figurek i obrazów Boga, Matki Boskiej czy świętych Pańskich. Jedynie obraz Jezusa Chrystusa jest niepodważalny, bo odwzorowany na podstawie Całunu Turyńskiego z Manoppello. Dlaczego więc ludzie modlą się przed różnego rodzaju figurami, czyżby nie wiedzieli, że figura to po prostu figura? Otóż wiedzą, ale jednocześnie dla nich ta figura nie jest zwykłą figurą, bo ma w sobie moc, którą jej przypisują za pośrednictwem swojej wiary i wyobraźni, która podpowiada im, że ta właśnie figura jest odzwierciedleniem wszystkich przymiotów tej postaci, którą sławią i proszą w określonej intencji. Figura spełnia rolę jakiegoś niematerialnego przekaźnika i pozwala na poufną, bliską relację między modlącym się a Matką Bożą lub wybranym świętym . To tak jakbyśmy nawiązali rozmowę z nieżyjącymi rodzicami, równocześnie patrząc na ich fotografię czy portrety. Nie ma zatem nic cudacznego, że ktoś modli się pod figurą, bo ten ktoś nie modli się do figury, jako takiej, tylko do konkretnej Osoby.  Figura w tym przypadku jest jakby pośrednikiem między doczesnością a tym co ponadczasowe, jej pośrednictwo mieści się  w wyobrażeniu tego co w realnym świecie nierealne. Ci, którzy tego nie rozróżniają, zatrzymali się przy pierwszym, lepszym słupku przy drodze, bo trudy związane z dalszą drogą, okazały się dla nich zbyt uciążliwe do pokonania. Figurka taka, namaszczona wiarą nie jest czymś zdrożnym czy nieodpowiednim, jeśli spełnia rolę, jaką spełnia, w dodatku poświęcona zyskuje charyzmę łącznika tego co ziemskie z tym co niebiańskie. Nikt bowiem rozsądny nie czci figurki tylko KOGOŚ, kogo ona symbolizuje, nie można też tego nazywać bałwochwalstwem, bo przecież modlący nie zwraca się do figury tylko do swego nadprzyrodzonego wyboru. Tak jak Dekalog pokazuje, że potrzebujemy wsparcia Zbawiciela, tak  figurka pomaga w nawiązaniu łączności jako swoista ścieżka komunikacji, jednocześnie przypominająca o chwilowym oderwaniu się od przyziemnych spraw. Jest jeszcze jeden ważny aspekt w tej materii, mianowicie, jak wyglądałyby nasze kościoły bez tych malowniczych figurek i jak smutne byłyby nasze drogi bez tylu nostalgicznych, przydrożnych kapliczek z figurkami Matki Boskiej ? One mają w sobie moc przyciągania - przypomnij sobie, kim jest Boża Matka, zatrzymaj się przy nich, podumaj, pomódl się...  

2 komentarze:

  1. Jezus powiedział do s.Faustyny;
    "Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce Mojej."
    Obraz [rzeźba,muzyka, poezja] jedynie działa na nasze, ludzkie zmysły; zaś moc w Łasce Bożej

    OdpowiedzUsuń
  2. Są tacy, którzy nie pojmują czym kult złotego cielca a czym kult Boga.

    OdpowiedzUsuń