Toplista

Najlepsze Blogi

niedziela, 2 września 2018



                                        Uwaga!
Na  ewentualne komentarze nie będę odpowiadała,
swoje racje i poglądy wyrażam jednorazowo
bez powtórnego udowadniania czy tłumaczenia
i wdawania się w destrukcyjne dyskusje.
Serdecznie witam życzliwych Gości - Krystyna.  


DOBRANOC !

                         
kj-r


Moim sposobem na spokój jest bazgranie, mazanie, malowanie oraz czytanie... Ostatnio chętnie zasiadam do komputera, by pobawić się grafiką, coś maluję i przetwarzam. Odkrywam coraz większe możliwości tego przetwarzania, nawet mi to szybko wychodzi. Wczoraj zadzwonił znajomy, potraktował rozmowę ze mną jako rodzaj terapii, miał ochotę na zwierzenie się komuś... Odkryłam, że coraz częściej sprawiam rolę terapeutki, pewnie pomyliłam powołania... Rozmowa trwała ponad cztery godziny, w tym samym czasie, w jednej dłoni przy uchu trzymałam telefon, a w drugiej kierowałam myszką, w ten sposób wykorzystałam czas na dwie poważne sprawy... Rozmówca nawet przez chwilę nie zorientował się, że jednocześnie wykonuję dwie czynności. Wykonałam ponad dziesięć różnych grafik i gifów. Dobrze jest mieć podzielność uwagi. Sprawdza się przysłowie - "wilk syty i owca cała". 



Wrzesień... Wypadałoby odnieść się do historii, nie uczynię tego, tylu już się na ten temat wypowiedziało... Nie obyło się bez krytycznych uwag odnośnie przemówienia prezydenta Dudy. Słuchałam tych opinii z niedowierzaniem, jak można czepiać się istotnych spraw i na wyrost niedorzecznie interpretować, takie szukanie dziury w całym, wiercenie skały w nieodpowiednim miejscu . O niegodnych mówcach nie wspomnę...
Niech sobie dalej tkwią w szaleńczej ciemności, jeśli świetliste płomienie do nich nie przemawiają.
We wrześniu uczniowie idą do szkoły ... Oby trafili na światłych nauczycieli i wychowawców. 
W moim archiwum znalazłam tekst o piórniku, który napisałam we wrześniu 2007 roku,  wydaje się, że niedawno, a minęło już jedenaście lat... Jak nie westchnąć - " jak ten czas leci..."?



***
Piórnik, piórniczek
zapiórniczony drobiazgami -
tu ołówek, tam gumka.
Że co ? - linijka !
Niech będzie.
W ciągu roku i tak się zapodzieje.
A pisaki w rzędzie jak na defiladzie.
Kredki podobnie.
Temperówka, jaka ważna.
W istocie.
Bez niej się nie obędzie.
A gdzie pióro i stalówka?
- pyta długopis,
który, od zalania tuszem,
jak świerszcz w kominie piszczy,
tak mu się spieszy do pisana wierszy. 

                  

8 komentarzy:

  1. W jednej notce łączysz kilka tematów. Na pewno któryś umknie mojej uwadze. Chciałabym tak jak Ty bawić się bazgraniem; tworzyć grafiki i gify, ale nie umiem. Rozmawiać przez telefon godzinami- to także nie dla mnie zajęcie. Krytykanctwem totalnej opozycji już się nie przejmuję; skoro totalna, to totalna...psy szczekają, karawana jedzie dalej. Rok szkolny bezpośrednio mnie nie dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aisab zgodzę się z tobą: to karawana. Jest totalitarna władza, jest totalna opozycja. Każdy opowiada się po tej stronie, do której mu bliżej.

    Chwała ci Krystynko: przemówienie polityczne, czyli robienie targowiska politycznego ze świątyni pańskiej ciebie nie uwiera, pewnie dlatego, że twoi ten targ sobie robią. A twój Bóg gdzie? służy twojej opcji do politycznej walki?
    Twój prezydent w kościele o porządki woła a gdzie był wcześniej, kiedy stanowisko rządowe PIS ofiarował sędziemu Kryże, temu, co wyrok na Komorowskiego wydał, za czczenie 3-go Maja. Dlaczego nie porządkował tylko nagradzał? Dlaczego czynny w stanie wojennym prokurator Piotrowicz, nagradzany przez poprzednią władzę orderem nie został "posprzątany" tylko nagrodzony? A kto mianował, sędziego, tego do którego prezydent teraz pije". przecież sam go na to stanowisko polecił. Tobie się to podoba? może historię i świat realny znasz zz publicznej telewizji, może ci na tyle mózg wyprała, że i sędzia Kryże i Piotrowicz to bohaterowie twojej bajki. może na tyle PISem przesiąkłaś, że kościół według ciebie do politycznych celów doskonały. kiedyś za wiarę się siedziało teraz wiarę wykorzystuje się do zdobywania elektoratu, a elektorat w kościele bije brawo, ciekawe: Panu Jezusowi? nie, komuś kto bardziej braw godny :waszemu prezydentowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dociekliwy> jednym podobają się brunetki, innym blondynki, a jeszcze innym "ryżawe" [rude]. Jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dogodził. Nie ma ludzi doskonałych i obecna władza takową nie jest, ale nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi.

      Usuń
    2. jasne Aisab, zgadzam się , nie dogodzi, jedni lubią w kościele słuchać modlitw inni agitacji polityków , kto nic nie robi nie popełnia błędów ale za błędy się płaci. Niestety na tym świecie za błędy polityków zamieniający miejsce modlitwy w miejsce agitki i walki z przeciwnikiem nie zapłacą oni tylko ci, którzy do takiego kościoła wejść nie zechcą. Na tamtym świecie rachunek nie będzie już tak jednoznaczny.

      Usuń
    3. Temat, który poruszasz jest bardzo obszerny. Nie omówimy go w komentarzu. Która władza nie wykorzystywała wszelkich sposób agitacji i żerowania na wierze katolików??? HE- KTÓRA ??? Jako katolik w takiej sytuacji masz możliwość - jednym uchem słuchać a drugim wypuszczać. Zaś do kościoła chodzi się na spotkanie z Jezusem. Jeśli jakiś punkt pobytu godzi w Twoje religijne uczucia, to opuszczasz kościół -wychodzisz, możesz nawet uczynić to ostentacyjnie. Żądza władzy i pieniądza jest tak mocno zakotwiczona w naturze człowieka, że politycy każdej opcji dążą po trupach do celu. Jeśli ktoś z powodu polityków unika albo rezygnuje ze spotkania z Jezusem [EUCHARYSTIA], to rachunek na tamtym świecie, będzie odpowiedni do jego potrzeb duchowych.

      Usuń
    4. Aisab: czytam co piszesz i myślę że wiarę masz od dawna wiara jest łaską którą Bóg daje ale przyznasz że odczytać pomaga kościół. Od tego jest. Odpowiedz mi: skąd się niby mają wziąć te potrzeby duchowe młodych? z polityki w kościele? Jakim cudem młodzi mają spotkanie w kościele traktować jako spotkanie z Jezusem? jak taki młody pójdzie szukać Jezusa a polityka spotka to wróci? po co? żeby politykować? to sobie może w innych miejscach.
      ja z kościoła wychodzić nie mam zamiaru i nie mówię o ludziach, który wiarę ugruntowali jeszcze dawniej (chociaż wiara na zawsze nie jest dana), jeśli ktoś przychodzi do Chrystusa i wie że ksiądz to tylko przedstawiciel to taki ktoś się najwyżej wścieknie ale raczej nie wyjdzie. Ja mówię o młodych których wiara dopiero zaczyna się kształtować. Rachunek za TYCH LUDZI nie zostanie im wystawiony, duchowe potrzeby ma w nich kościół wykształcić, od tego jest, nie od pomagania jakiejkolwiek władzy. Za to odpowie, wiarę w następne pokolenia ma przekazać a wymaganie od młodego pokolenia by Chrystusa poznawało przez pryzmat politycznej naparzanki jest błędem podstawowym. Pokolenie JPII nie wzięło się znikąd tylko z mądrego postępowania kościoła. Wtedy kościół angażował się w dążenie do wolności bo wtedy wolności nie było, ludzie przyjmowali prawdę bo nie widzieli w tym absolutną czystość intencji. Papież Franciszek mówi, że nie jest dobry związek tronu z ołtarzem. Przyznaję mu rację. Ten związek kończy się dobrze dla tronu a źle dla ołtarza. To smutne bo szkody wyrządzone młodemu pokoleniu jeszcze długo trwać będą. Trzeba by zaczęło garnąć się do kościoła. teraz to problem większy niż lata temu i dlatego szkoda duża i coraz mniej do odrobienia.
      Z pozdrowieniem Aisab. Próbowałem kilka razy u ciebie na nowym blogu wpisać ale nie daje się. Dlatego tu skorzystałem :)ale już nie będę nadużywać "gościnności"

      Usuń
    5. oczywiście: "widzieli w tym absolutną czystość". "Nie" przed jest niepotrzebne

      Usuń
  3. Dociekliwy> wiara jest łaską, dlatego o tą łaskę należy się gorliwie modlić; dla siebie [bo łaska nie jest dana raz na zawsze] ale także o łaskę wiary dla młodych tzw. modlitwa wstawiennicza. MODLIĆ SIĘ, a nie narzekać i biadolić. Duch Boży wieje kędy chce.
    U mnie także sporo czasu upłynęło zanim pojęłam, że ksiądz to "chłop", a większość [nie wszyscy] mężczyzn skorych do politykowania, ale także do bycia menadżerem [stąd biorą się ciągotki do "mamony"], więc nic dziwnego, że Kościół jest, jaki jest. Myślisz, że dawniej było z tym inaczej? może tylko tak się tego problemu nie nagłaśniało. Potrzeba serca, potrzeba spotkania z Jezusem, sprawiła, że moc Eucharystii doświadczyłam. Myślę, że młodzi, wcześniej czy później, również do tego etapu dotrą. Szczególnie gdy; "gdy trwoga to do Boga" albo "gdy śmierć u dupy [przepraszam za wyrażenie] to do pokuty" wówczas nie zwraca się uwagi na księdza i jego sympatie polityczne bądź umiłowanie "mamony".
    Póki co jest rozpasanie, dobrobyt i to on kształtuje młodzieży zachowanie [np. narkotyki, dopalacze], ale...to nie będzie trwać wiecznie. Boża cierpliwość także będzie mieć granice. Pogodzi zwaśnione [nie tylko politycznie]strony na swój sposób, a wtedy znowu będzie pytanie; "gdzie jest Bóg"? teraz, gdy im się w głowach przewraca od dobrobytu- nikt nie zastanawia się "gdzie jest Bóg"? i mało kto znajduje dla Boga miejsce i czas.
    P.S. nie wiem dlaczego na moim blogu nie możesz zostawić komentarza; wpisują się tam wszyscy; może spróbuj jeszcze raz; nie poddawaj się- żartuję :)

    OdpowiedzUsuń