Toplista

Najlepsze Blogi

piątek, 9 listopada 2018

Monika Olejnik i wiarygodność tvn-u













Kiedyś napisałam... 


poniedziałek, 09 kwietnia 2007 16:25
Słowo jak chleb
codzienny, dobrze wypieczony,
pszenny lub razowy
z ziarnami albo bez
znakiem krzyża znaczony
przez spracowaną dłoń
po to, by odgonić demony,
by w spożyciu był czysty,
by każdy był syty,
pogodny światłem poranka,
radosny spełnieniem,
chleb jak słowo
 
powszedniością niedzielny
by ciało mogło przeżyć
 
z dnia na dzień bez głodu,
tak słowo karmi duszę
by zaspokoić pragnienie
niespełnienia...


Na pewno takim słowem jak chleb nie posługuje się Monika Olejnik, która coraz bardziej się stacza... Zamiast do przodu cofa się do tyłu. Wielu swym gościom przykłada, to i ja jej przyłożę. Dziwię się niektórym, że przyjmują jej zaproszenie. 
Z drugiej strony to może
i słusznie, że wchodzą z nią w dysputę, przynajmniej słuchacze rozpoznają prawdziwe oblicze tej zadufanej w sobie, często obcesowej, dziennikarki. W ostatniej "Kropce nad i " dała popis skłonności manipulacyjnych i wyjątkowo nieprzyjemnego chojractwa. Tym razem trafiła na odpowiedniego przeciwnika, który zbijał ją z tropu i przywoływał do porządku, dając do zrozumienia, że klepie trzy po trzy... Rzeczywiście, wielce podekscytowana majaczyła, usiłując swego rozmówcę wyprowadzić z równowagi, używając kłamliwej argumentacji, której być może ulegnie rzesza mało rozgarniętych, lecz nikt, z tych, którzy pojmują właściwie. Szef KPRM Michał Dworczyk z łatwością sobie poradził z jej nieudolnym dowodzeniem. Młodszy od niej o całe pokolenie i bardziej wykształcony... Nie wystarczy podniesionym, pełnym agresji głosem, bredzić jak Piekarski na mękach, by przekonać do swoich  kłamliwych racji, którymi wybrukowane jest piekło. Marnymi chwytami Monika Olejnik coraz bardziej podważa wiarygodność tvn-u. Rozmowa dotyczyła patriotycznych obchodów związanych z dniem 11 listopada. Ta cała Monika Olejnik 
i wiarygodność tvn-u taka jak pruderyjność i moralność Kalego.   

35 komentarzy:

  1. Oj, ciekawie się w polityce dzieje. Tak zwana opozycja (bo to nie opozycja, a zwykłe szkodnictwo) dwoi sie i troi, zeby jeszcze przez chwilę zaistnieć w publicznej świadomości.

    adam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie cierpię p.Moniki Olejnik. Zarozumiałych i pyszałkowatych dziennikarzy po prostu nie słucham.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie oglądam Olejnik, nie oglądałam jej też w Polsce. Wolałabym jednak, żeby zamiast orgazmicznej opinii pojawił się chociaż jeden przykład geniuszu p. Dworczyka i jeden przykład nieudolności argumentacji p. Olejnik. Tak po szkolnemu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam.
    "Wiarygodność" TVN jest powszechnie znana.
    Mam nadzieję,ze Prokuratura rzetelnie wyjaśni tę ustawkę związaną z "urodzinami Hitlera".
    Ale skoro TVN jest "wiarygodny",to zatrudnia także"wiarygodnych" dziennikarzy,jak m.in.Monikę Olejnik,ksywa "Stokrotka".
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Józefie, właśnie tak jest, jaki pan taki kram...
      Swój szuka swego. Mamią dużą część społeczeństwa swoimi bezwstydnie i nachalnie rzucanymi oskarżeniami i perfidnym przeinaczaniem faktów.

      Usuń
  5. Basiu, od czasu do czasu słucham i "takich"... Lubię osobiście usłyszeć szum ze źródła i wiedzieć, co w trawie piszczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świechno. Geniusz p. Dworczyka polegał m.in. na tym, że niepoddał się reżimowi M.Olejnik, tylko ją torpedował prawdą, udowadniał jej słabości i ze spokojem przyjmował jej zacietrzewienie, dzięki temu wypadła głupio i jej argumentacja skończyła się fiaskiem. Wystarczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale, podaj tak dla przykładu jedną torpedę prawdy. Autentycznie jestem ciekawa. Cieszę się, że nagle znajdujesz czas na odpowiedzi. To dobrze się składa :)

      Usuń
    2. Wszystko mieściło się w granicach prawdy. Posłuchaj, sama wyciągniesz wnioski, zapewne inne niż moje... Jesteśmy niby z jednej planety lecz z różnych jej krańców...
      Czasu ciągle mało, wyjaśniałam już, że będę odstępować od podjętej decyzji...
      Tobie chyba odpowiadałam zawsze.

      Usuń
    3. Krystyno O Świetnej Pamięci (choć niekoniecznie do haseł poczty), myślałam, że jeśli masz opinię to umiesz podać przykład. Jeśli nie, to jest to zwykłe uprzedzenie, opinia bez podstaw w rzeczywistości. Jak napisałam, pani Olejnik nie słucham. Z jednej strony brakuje dziennikarzy, którzy potrafią jak ona błyskawicznie reagować kontrą i dają sobie wciskać kit, z drugiej u niej jest za dużo jej własnego gadania. Czyli mówiąc krótko - nie natrafiłaś na fankę p. Olejnik. Tak sobie zapytałam, a skoro nie uzyskuję odpowiedzi to, bo nie wiesz dlaczego masz tę opnię, to uważam dyskusję za zakończoną. Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Tak, pamiętam, co się przytrafiło i o czym mówiono..., podkreślam, mimo zaawansowanego wieku... więc po co ta uszczypliwość?
      Umiem podawać przykłady, ale usiłujesz mnie zmusić do "odrobienia zadania domowego",
      a przecież możesz posłuchać tej rozmowy, jest wideo. Chcesz przykładu? Czepiała się (należy do tych czepialskich...) każdej odpowiedzi i za każdym razem atakowała nowym pytaniem, nie znajdując odpowiedniej riposty na poprzednio zadane, uciekała przed prawdą, posługując się agresją. Na zbyt szczegółowe uzasadnienie nie mam czasu... Dworczyk jasno i treściwie odpowiadał, ona jedynie dźgała nożem...

      Usuń
  7. Nie poddał się! Dobrze, że po publikacji sprawdziłam, że
    z rozmachu partykuła "nie" zapisała się razem z czasownikiem. Tak jest, gdy się spieszę .

    OdpowiedzUsuń
  8. Adamie. "Dwoi się i troi" głównie szkodząc sobie, w swej bezradności popełnia szereg głupstw i ośmiesza siebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkim życzę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  10. odpowiedz mi polonistko "dobrej zmiany" skąd wzięłaś zwrot - "cofa się do tyłu"
    tak uczyłaś? tak uczysz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tautologia... , jeśli wiesz, co to jest.
      Wiadomo, że jak się cofa to do tyłu, wyrażenie błędne, ale mające swoje miejsce w określonych przypadkach, przekładanie wiedzy zawartej
      w orzeczniku, czyli pleonazm (nadmiar) konieczny, wystarczy? Doucz się !

      Usuń
    2. spokojnie, wiem doskonale :)
      aleś ty nadęta i przemądrzała, pouczasz nie wiedząc kogo. Skąd wiesz,że nie jestem polonistą?
      Pleonazm w tym przypadku nie ma żadnego uzasadnienia Krystynko, jest zwykłym błędem stylistycznym. Nadymanie się nic tu ci nie pomoże.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Kto nadęty, ten nadęty!
      Pleonazm bywa stosowany jako figura retoryczna, w tym przypadku był użyty celowo, dlaczego? - dla podkreślenia wymowy... Masło maślane nie zawsze jest maślane, może być masłopodobne.., błędem stylistycznym nie jest co najwyżej przejęzyczeniem, mądralo
      z ..... .....!, a poza tym - cofaj w lewo, cofaj w prawo i cofaj do tyłu (to tak by było jaśniej ) ! Polonista poloniście nierówny, zwłaszcza ten z opozycji. Twoje wcześniejsze komentarze nie potwierdzają tego, że jesteś polonistą, raczej odebrałam je jako wypowiedzi kogoś niekumatego... . 

      Usuń
  11. Dla podkreślenia istnieją sposoby - można się cofać choćby ”w zastraszającym tempie” Podkreślone? Podkreślone, a bez błędu :)

    Genialna polonistko - cofaj w lewo to skrót od wyrażenia: "cofaj z odchyleniem w lewo" tu wyjaśnienie cofania jest uzasadnione, to jednak jest zupełnie co innego, niż cofaj do tyłu, to ostatnie jest ewidentnym i nagminnym błędem stylistyczny. NIE DO OBRONY Krystynko :)
    Myli się każdy, nie każdy potrafi przyznać się do błędu, do tego potrzeba cywilnej odwagi! Niektórzy w uporze trwają, nawet, gdy się ośmieszają.

    Krystynko, wyzywanie od kumatych, czy nie, nic ci nie da, pogrążasz się coraz bardziej. Ktoś to przeczyta i jak myślisz, uwierzy w twoje pseudonaukowe wywody?
    Krystynko - "masłopodobne" to nie masło, to tylko substytut

    Miłego ośmieszania się dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie życzę sobie poufałości typu - "Krystynko"...
      Oczywiście - substytut, jednak i on znalazł się na liście spożywczych artykułów...,
      podobnie z wyrazami,
      ... "cofa się do tyłu", którego to cofania czepiasz się, też skrótem, dopowiedz sobie jego dalszy ciąg, wyjaśniałam już, że w określonych okolicznościach dopuszczalny, poza tym jest to zwrot masowy, który czy ktoś chce, czy nie, zaistniał w języku.
      Olejnik nie cofa się do tyłu w prawo czy w lewo tylko do tyłu w stronę ciemności (skrót rozszerzony).
      To co tu uprawiasz to zwykłe czepianie się!
      Twoje wcześniejsze komentarze pełne były błędów językowych i niedomówień, jakby pisał je słaby uczeń szkoły podstawowej, niezbyt rozgarnięty, teraz zmieniłeś taktykę, czy może uważniej się wyrażasz? O czym to świadczy?
      Potrafię przyznać się do błędu, jeśli taki się zdarzy. W tym przypadku jest jedynie chęć ośmieszenia mnie. Nie mam zamiaru więcej na ten temat wypowiadać się.
      Profesorowie Bralczyk i Miodek też mają różne opinie do niektórych kwestii, a nie ...

      Usuń
    2. Dopiszę ... Dociekliwy
      Nie wyzywam, określam, natomiast Ty, niejednokrotnie mnie wyzywałeś, dziwię się,
      że odpisuję ...
      Też mogę się przyczepić, że w komentarzu popełniłeś błąd językowy,
      powinno być - błędem stylistycznym a nie "stylistyczny"! Poprawiasz u kogoś? Najpierw dokonaj korekty u siebie, mądralo, polonisto!
      PS. Odpowiedziałam w takim samym stylu.

      Usuń
    3. Odpowiedziałaś, jak chciałaś :)
      Różnica jest taka Pani Krystyno, że ja , jeśli zauważę, że zgubiłem literę nie mogę poprawić, Pani może - poprawić nie upierać się, że dobrze. Szczęściem są jeszcze poloniści z powołania, dla których mowa polska jest wielką wartością, oni sprostują własny błąd, nie będą autorytetem potwierdzać, że "tak się mówi". Od polonistów winno się uczyć poprawnego języka, ale to od tych prawdziwych, z krwi i kości, nie od tych dla których największą wartością są oni sami. Ci ostatni zarabiają, nie uczą.

      Pozdrawiam panią.
      Nawiasem mówiąc pani tu jest gospodynią, napisałem pierwszy komentarz, bez epitetów, pani, jako gospodyni odpowiedziała gościowi w sposób delikatnie mówiąc niekulturalny a dobitniej - chamski. Jeśli piszesz, że nie wyzywasz , a określasz , to pisz. Nie jesteś w stanie zrozumieć własnego zachowania

      Nie przychodziłem tu czytać twoich politycznych mądrości, bo te same powielane po stokroć na każdym pisowskim blogu. przychodziłem , bo wydawało mi się, że dobrze się czyta teksty polonistki.

      Błąd. To nie komentarze polonistki, to aktywistki, a tych, pani Krystyno, na pęczki.

      Usuń
    4. Szanowny Panie Polonisto.
      Czy nie było tak, że Pan mnie cały czas niegrzecznie prześladował, szydził i obrażał?
      Do czasu... Odpowiedziałam w podobnym tonie. Nie można oceniać człowieka na podstawie jego poglądów. Aktywistką nie jestem, daleko mi do takiej postawy. Zamiast rzeczowego argumentu wybierał Pan kpinę w niewygodnej dla Pana sytuacji. Nie tędy droga.
      Wcześniej przyznałam, że wyrażenie jest błędne, z objaśnieniem, że w wyjątkowych okolicznościach można je uzupełnić, Pan wyraził  swoje, ja moje uzasadnienia, w pewnej części się pokrywają. . .
      Proszę pamiętać o tym, że język to nie schemat podporządkowany rygorom, to także żywa mowa, która ulega przemianom i zależy od akceptacji, nie zawsze trafionej, językoznawców.
      Zdarzają mi się tu różne błędy, takie
      z pośpiechu, nieuwagi, zaniedbania,
      także z powodu niedoskonałości technicznych - klawiatura i ustawienia.
      Najczęściej nie sprawdzam, jak tekst zapisał się, bo zawsze się spieszę i piszę szybko, co też sprzyja pomyłkom różnego rodzaju...
      Mógł Pan potraktować to wyrażenie  bardziej dowcipnie a nie tak nietaktownie.
      Czy uważa Pan, że Panu wolno odnosić się do innych z pogardą, a z Panem należy obchodzić się jak z jajkiem?
      Zapewniam - kocham swój język ojczysty, Ojczyznę też, boleję nad tym, że niektórzy dążą do Jej upadku, dlatego wypowiadam się na ten temat.
      Wpisując nowy post, zwracam uwagę na grafikę tekstu, w wersji roboczej jest poprawna, po opublikowaniu pokazuje się w zmienionej formie-
      akapity, pojedyncze litery na końcu, etc.
      Ktoś pomyśli, że nie znam zasad...
      Wiem, że "błąd", który wytknęłam, to przypadek a nie luka w wiedzy, chociaż mogłabym udawać, że jest inaczej...
      Uważam, że nie potrzeba już więcej roztrząsać tego tematu.
      Miłego wieczoru - Krystyna

      Usuń
  12. Dociekliwy> można byłoby tak spierać się bez końca dowodząc- kto ma rację.
    Pamiętam, że koleżanka o mało nie pękła ze śmiechu, gdy usłyszała zwrot [na wsi u swej babci];gwara;
    "jechoł jak waryjot i zabił się na śmierć".
    Nie mogła opanować śmiechu pytając- czy można zabić się nie na śmierć? Nie wzięła pod uwagę, że zdarza się sytuacja tzw. śmierci klinicznej i wówczas "zabity" wraca do świata żywych, a że takie sytuacje mają miejsce, więc doświadczeni ludzie dopytują -czy na śmierć?
    Mój znajomy spadł z wysokości i w pierwszej chwili świadkowie uznali, że zabił się na śmierć. Taka wiadomość z zaskoczenia, podawana z ust do ust powoduje niedowiarstwo i ludzie pytają - czy na śmierć? Okazało się, że nie na śmierć- udało się go uratować. Nie można sobie kpić z cudzej wypowiedzi.
    Spotyka się stwierdzenie; cofał do tyłu i potrącił.
    Może gdyby cofał nie do tyłu tylko np. na ukos, to nie doszłoby do wypadku? Czepianie się słówek, li tylko dla czepiania się, moim zdaniem, jest naciągane, nietaktowne, a wręcz upierdliwe. Według mnie, można zwrócić uwagę, gdy zauważy się błąd stylistyczny, lecz to nie jest wykład z poprawnej polszczyzny [czyżby drugi Miodek?] lecz...blog.
    Litości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, świetne podsumowanie, dziękuję
      Tak, to jest blog, w dodatku elektroniczne urządzenie, które też płata figle i mogą zdarzyć się różne wpadki i wypadki...
      Tylko złośliwcy wytykają paluchami...
      Później zajrzę do Ciebie.

      Usuń
    2. Oczywiście Basiu - spierać się można do oporu :) od tego są "otwarte" blogi, prawda? chyba, że gospodyni zastrzeże - wolno wyłącznie chwalić i piać hymny na jej cześć, krytyka zabroniona!
      Jesteś Basiu bardzo dobrą koleżanką, czy przyjaciółką (tego nie wiem). Pełny SZACUNEK. Oczywiście, z takimi zwrotami są piosenki, dykteryjki, nawet skecze kabaretowe, ale to wszystko rządzi się innymi prawami. Pani Krystyna jest polonistką, a od polonistki wymaga się "umiłowania czystości języka". Basiu napisałem - każdy się myli, ja też, poloniści też, jestem nauczycielem, w tym środowisku pracuję. Raczej nie znajdziesz polonisty z powołania, który w obronę tego rodzaju błędu zaangażuje się tylko po to , by siebie postawić na piedestał z napisem "nieomylna". Poloniści kochają ojczysty język, raczej z uśmiechem przyznają - rozpędziłam się, przecież wiem, że tak się nie mówi. Wszystko jest wtedy w porządku :) Pozdrawiam

      Usuń
    3. Dociekliwy> otwarte blogi...ale czy po to aby się wymądrzać???
      moim zdaniem; należałoby podejść do tego sporu lekko,z przymrużeniem oka; po co robić widły z igły, chyba, że...
      Co z tego, że polonistka [Krysia chyba już emerytowana???]; zasady pisowni czasami się zmieniają;
      nie jestem polonistką aby z Wami polemizować, lecz biorę to na chłopski [babski] rozum. Nie ma ludzi doskonałych, nawet jeśli staną na piedestale z napisem "nieomylny/a". Nawet jeśli mają wysokie mniemanie o sobie, to wcale nie oznacza, że nie zdarzy się im popełnić gafę, błąd, czy nietakt. Sami też jesteśmy niedoskonali, więc jedyne co, to mogę prosić o...WYROZUMIAŁOŚĆ.
      Dla wyjaśnienia - co mnie łączy z Autorką bloga? Blogowa znajomość, na początku była bardzo szorstka, żeby nie rzec nawet wroga, ale... z czasem uznałyśmy, że różnica zdań nie powinna wpływać na ton wypowiedzi.
      Za "pełny szacunek" - dziękuję; pełnym szacunkiem się odwzajemniam; pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Witaj Krystyno.
      Tak poza głównym tematem Twojego wpisu.
      Ten "dociekliwy"robi u Ciebie za etatowego trolla?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. Witaj Józefie. Dociekliwy przez cały czas zachowywał się jak troll, nawet sprawdzał mnie... Ostatnie jego wpisy raptem okazały się normalne...
      Życzę miłego święta narodowego.

      Usuń
    6. Pozdrawiam Józefa, do miłego spotkania na blogu Aisab, skąd Pan podobno przywędrował. Śledzę ten blog, uważniej przyjrzę się pańskim komentarzom

      Usuń
  13. Basiu, przeczytałam, mimo że nie do mnie skierowane słowa...
    To nie jest list tylko blog, więc nie spodziewam się zarzutów...
    Podpisuję się pod "wyrozumiałością", im więcej wzajemnego zrozumienia, tym więcej czego? ...
    Z mojej strony nie było wrogości, tylko brak akceptacji na Twoje, Basiu, negatywne zdanie w sprawie uchodźców, uważałam, że należy takich przyjmować i nadal tak sądzę, jeśli uciekają od wojny, prześladowań i głodu...
    Trwam przy Twoim blogu z sympatii do Ciebie, z szacunku za wiarę i życiowe poglądy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapoznałem się z powyższą dyskusją. Ot, i cała Polska...

    A ja Wszyskim Państwu w przededniu setnej rocznicy odzyskania niepodległości życzę pomyślności, szczęścia i dobrobytu. Jeszcze Polska nie zginęła...

    adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również życzymy wszystkiego najlepszego w tym ważnym dniu ...

      Usuń
  15. Adamie> myślę, że w tak ważnym dniu [przy świętowaniu] wszystkim nam życzyć potrzeba przede wszystkim cudu > ZGODY NARODOWEJ;

    OdpowiedzUsuń