Toplista

Najlepsze Blogi

niedziela, 11 listopada 2018

Święto Niepodległości 2018 r.






Święto Niepodległości 2018 r.


Fragment expose premiera Tuska -  ZNAK z roku 1987 (nr 11-12 str.190)
  
„Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? 
Polskość to nienormalność – takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. 
Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać .... 
Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski – tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem !”


Zatem wszystko jasne skąd to umiłowanie obczyzny u niektórych naszych ziomków.
Wyszła prawda z Donalda. Jego prawda więc skąd to zaangażowanie w polskie sprawy? 
Ktoś tak myślący ma na uwadze dobro kraju, z którego się wywodzi? To tak jakby wyrzekał się swoich rodziców i ojcowiznę sprzedał dla zysku a rodzicieli umieścił  w domu starców. Takiego przywódcy oczekują Polacy? Jacy Polacy? Tacy jak ich idol? 





W Wirtualnej Polsce założyłam blog - "Na imię mam Ojczyzna", to były moje początki w internecie, którego dopiero się uczyłam, skupiałam się na ilości (około 40. blogów o różnej tematyce) nie na jakości. Coś się z tego zachowało...i o dziwo, aktualne!


Na imię mam Ojczyzna. 

Znasz zapach moich pól
Malowanych zbożem i kwiatami,
Żytem, pszenicą i owsem
Dla chleba znojnego zasianych
Mozołem rolnika ręką twardą ?

Jakie kolory ma twoja ziemia,
Którą ja jestem, nieszczęśliwa,
Gdy płaczę łzami poległych
I kładę się czerwieni mozaiką
Pośród czarnych polnych kamieni?

Czy widzisz mnie czasem piękną,
Kiedy górami do nieba się wznoszę
Gdzie Tatry, Sudety i Karkonosze
Albo z morza falami igram szczęściem,
Byś mógł zobaczyć co we mnie najlepsze?

Gdy zapytasz o me imię, odpowiem -
Na imię mam Ojczyzna!
Do góry dumnie orła lotem unoszę
Moje z konwalii i  krwistych róż barwy.
Ja, biało-czerwona nie chcę niczyjej wzgardy...



kj-r


Moja Ojczyzna jest...

Moja Ojczyzna jest w nas
W Tobie i we mnie -
tam, gdzie wiosną szumi las,
gdzie morze latem bryzą kusi powabnie
i tam, gdzie góry jesienią zakrywają chmury,
a zimą ryba wygląda z przerębli.
Tu jest moja i Twoja Ojczyzna,
gdzie ciepło i skwar
i  mróz co nadmiar emocji ziębi .


Słowa o Ojczyźnie

Nasze słowa o Ojczyźnie na wargach
są tak rzewne jak nieustanna skarga,
wychodzą żalu pieśnią z piersi naszych,
jakbyśmy wracali do czasów tułaczych
po jakąś zapomnianą żołnierską nutę
podpisaną wykoślawionym butem,
z serc naszych wyrywają się rozpaczą.
zranione skomlą, skowyczą, płaczą...






Jaka jest Twoja wizja Polski?

Moja jest taka - 

CHCĘ, BY WSZYSCY W ZGODZIE ŻYLI
I JEDNAKOWO O POLSKĘ SIĘ TROSZCZYLI...
BEZ WYZYWANIA I UJADANIA,
BEZ UDAWANIA I WYTYKANIA,
BEZ  OSKARŻEŃ I NIEUFNOŚCI,
BY ŻYĆ W PRAWDZIWEJ WOLNOŚCI
I DĄŻYĆ DO JEDNOŚCI W PRZYSZŁOŚCI,
LECZ CZY TO SIĘ UDA, CZAS POKAŻE,
WINNYCH ZŁA LOS UKARZE !




 Pewien polski erudyta przypisał W. Polowi autorstwo porzekadła - "Cudze chwalicie, a swego nie znacie..."  Wincentowi Polowi. 
A prawda wygląda inaczej... Autorem tego powiedzenia był Stanisław Jachowicz, który  mówił o tym w wierszu - 

"Wieś"

Cudze chwalicie,
swego nie znacie,
Sami nie wiecie,
Co posiadacie.
A boć nie śliczne
Te wioski liczne?
Ten kraj kochany?

Prosty, szczery wiersz, a ileż w nim mądrości.... 
Czy nie jest tak w naszej codzienności, jak o tym napisał poeta?
Potrafimy zachwycać się inną kulturą, innymi od naszych krajobrazami, modą etc. 
Nie zauważamy wystarczająco dobrze tego, co mamy pod nosem. Gonimy na urlop w dalekie strony, a nie znamy rodzinnych pejzaży. Zachwycamy się zachodami słońca gdzieś na egzotycznych wyspach, a nie dostrzegamy jego piękna na co dzień w naszej okolicy. I tak prawie ze wszystkim. 
W pogoni za modą wybieramy się do Paryża, Rzymu i Londynu, mając wspaniałe kreacje na miejscu. Szukamy wsparcia u obcych polityków. Zachwyceni Unią Europejską, ulegamy jej we wszystkim. Gdzie się podział Polaków zdrowy rozsądek? ( tekst z 2009  r.)
PS. Na szczęście z obecnym rządem wychodzimy na prostą. 


Boże, chroń naszą Ojczyznę !

48 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to dobre! Biedroń na prezydenta? Nawet miły bywa, lecz nie byłby to mój prezydent. Niejedna prostytutka lepiej pasowałaby do tej roli jeżeli już...
      Życzliwość jest wskazana, mesjanizm też bo dodaje skrzydeł...
      Polska w przyszłości stanie się mesjaszem narodów, jeśli przezwycięży narastające zło, o czym głośno było w XIX wieku.
      Organizacja okazała się świetna. Zawiodła zarozumiała opozycja, chociaż i wśród niej pojawiły się głosy o jedności, tak było w moim mieście.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Świechno, nie obraziłam Biedronia, jest, jaki jest, sprawia wrażenie człowieka sympatycznego. Nie widzę go w roli prezydenta ze względu na morale, jakie wyznaje, a które są mi obce. Mam prawo głosować na człowieka, który mi odpowiada, tak czy nie i mogę wygłaszać opinie na ten temat, tak czy nie?
      A co do prostytutek to w czym są gorsze od Biedronia, tym zarzutem najwyraźniej obraziłaś prostytutki, wśród których są kobiety zmuszane do prostytucji i mają przewagę nad tymi, którzy z własnej woli podtrzymują zboczenia, zamiast
      z nimi walczyć i w dodatku z tym się afiszują. Czy chciałabyś, by prezydentem został pedofil? Bo ja nie! Tak samo nie chcę , by był nim homoseksualista nawet gdyby ze złota był cały... Niech sobie żyje w zaciszu domowego ogniska.
      W moim odczuciu mesjanizm konieczny z wielu powodów. To nie jest cierpiętnictwo
      i zadzieranie nosa, to wzmacnianie fundamentów
      i nie tylko!
      Według mojego odbioru - organizacja była super! Tylko nieżyczliwi obecnej władzy widzą wszystko w krzywym lustrze. Ci, faszyści, większe zadymy robili za rządów PO. Niektórzy nie chcą o tym pamiętać.
      W moim mieście było bezkonfliktowo, mimo że większość jest za PO. "Wszyscy stanęli na wysokości zadania...".

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Świechno, rozbawiasz mnie.
      "Wyższa kultura władz" a może niższa?
      Dlaczego wszystko związane z PiS- em ma być gorsze, czy przypadkiem nie jest odwrotnie.
      Na pozostałe zarzuty odpowiem w ogólnym wpisie, gdyż materiał nadaje się do publikacji z wielu powodów. Czy coś z tego dotrze do Ciebie, wątpię.
      Opublikuję z troski o Ciebie. Może kiedyś dorośniesz do prawdy. Miłego dnia.
      Sypiesz niegrzecznościami, to sypnę prawdą, może wyzwoli od natręctw typu "moje na wierzchu" ?

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Świechno, nie czuję do Ciebie urazy, nigdy nie czułam, co najwyżej, to nie podobają mi się Twoje niektóre poglądy, doceniam Twoje umiejętności pisarskie.
      Do nikogo nie czuję niechęci, nawet dziwię się sama sobie. Zachowania niektórych mnie zaskakują, często oburzają, staram się jednak zrozumieć ludzkie słabości. Nie ma w tym złości czy nienawiści. Najbardziej wzburzają mnie morderstwa i krzywdy wyrządzane dzieciom
      i wszelkie intrygi.
      Bywasz przykra i to czasami bardzo, ale mówisz prosto w oczy to, co myślisz, dlatego toleruję ...
      Zawsze chciałam, by wszystko było piękne, poukładane, dlatego reaguję, gdy coś nie jest zgodne z Dekalogiem. Cały czas chcę coś naprawiać, różnie to jest odbierane, chociaż
      w tym nie ma złej woli. Pisałaś, że mam duże mniemanie o sobie. Nie mam! Często pozory mylą.
      Może wadą moją jest to, że nie pozwalam sobie wejść na głowę...
      Właśnie zamierzałam napisać
      w komentarzach, że nie zrealizuję swego zamiaru, pomyślałam, że nie tędy droga...
      Miało to być kolejne pouczenie w sensie podpowiedzi ...
      Życzę Ci szczęśliwego podróży,
      pomodlę się w tej intencji - Krystyna.

      Usuń
    8. Brakuje kropki przed drugim - "i",
      powinno być "życzę szczęśliwej podróży" zamiast "szczęśliwego", wcześniej było ... powrotu, zamieniłam na - podróży i nie poprawiłam - szczęśliwego...
      Przez te wszystkie uwagi stanę się niewolnicą czytania własnych tekstów...

      Usuń
    9. Bywa, że spotykam ludzi, którzy radykalnie rażą moje poczucie sprawiedliwości, ale z wiekiem po pierwsze coraz łatwiej sobie odpuszczam, rozumiejąc, że niekoniecznie moje argumenty przemawiają, po drugie cenię coraz bardziej swój czas. Pisać lubię, pewnie niejeden raz jakiś cudzy tekst lub post na blogu mnie zainspiruje, ale nie zbawiam świata, ponieważ rozumiem, że nie mam możliwości zmieniania cudzego życia. Uważam, że przykład własnego jest bardziej inspirujący. Jest tyle książek do przeczytania, filmów do obejrzenia, miejsc do odwiedzenia i tylu fajnych ludzi ... że czasem wypada się po prostu pożegnać.

      Usuń
  2. Kosmopolicie wszystko jedno;
    gdzie spędza życia chwile.
    Umiłowanie ojczyzny zapewne
    uzna za przeżytek, bo ma wiele
    ojczyzn. Czy to aby nie naiwne,
    szukać niczym Koziołek Matołek,
    po całym świecie tego, co tak blisko?
    Walka o władzę, pieniądze i stołek;
    W naszym kraju niszczy wszystko.
    Polski mesjanizm wyrzucić na śmietnik;
    a tron niech zajmie Donald-urzędnik,
    ale...to już było i oby więcej nie powróciło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzicie? Trwa piękny marsz... Biało-czerwony. Tyle młodych ludzi. Przyłączycie się? Ktoś skomentował - najpierw trzeba być patriotą narodowym, aby zostać patriotą europejskim. Zgadzacie się?

    adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adamie do marszu nie dołączę. Za to przełamałam się i mimo choroby uczestniczyłam we mszy św. w intencji Ojczyzny. To był naprawdę duży wysiłek z mojej strony.
      Nie jestem kosmopolitą i Ojczyznę, jak Matkę, mam tylko jedną.

      Usuń
    2. Gniazdo, z którego się wywodzę na pierwszym planie. Odwrotność tego to plama na honorze!

      Usuń
  4. Pani Krystyno, przecieram oczy ze zdumienia: w 1987 roku Tusk był premierem i expose wygłaszał?!
    Pierwsze słyszę, to jakaś alternatywna rzeczywistość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń?
      Polskość to nienormalność – takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu.
      Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać ....
      Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski – tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem !”


      Autorem tego wyznania jest pan D.Tusk. Niewykluczone, że pan PRZYSZŁY PREMIER zapomniał o ankiecie miesięcznika ZNAK z roku 1987 (nr.11-12 str.190) i swojej odpowiedzi na pytania o pojęcie polskości.

      https://www.salon24.pl/u/cogito/77532,polska-to-nienormalnosc-fragment-expose-premiera-tuska

      Usuń
    2. Basiu, ja nie neguję, że to powiedział Tusk, nie oniemiałem z powodu cytatu, bo powtarzany jest co chwilę, ja oniemiałem, gdy Pani Krystyna podała źródło rzekomego "EXPOSE premiera Tuska". Patrz początek notki. W żaden sposób Tusk nie mógł wtedy (1987rok) wygłosić EXPOSE, expose to jest mowa, którą premier wygłasza przed objęciem urzędu, zastanów się, jakim cudem to mogło być w roku 1987?

      Być może Pani Krystyna nie wie, co to jest expose i zrobi nam naukowy wykład, że wypowiedź 30 letniego polityka, który dziesiąt lat później został premierem można traktować jako expose, a ja się nie znam i czepiam :)a tak ogólnie to przenośnia jest :)

      Usuń
    3. Dociekliwy> albo jesteś niekumaty, za jakiego Cię nie uważam, albo rżniesz głupa, byle dokuczać?
      Krystyna poszła na skróty, zacytowała artykuł, na który ja podałam Ci link, abyś osobiście sprawdził i szczegółowo doczytał; zaznajomił się z całą jego treścią. Jaki jest tytuł tego artykułu, który pochodzi z 5 lis 2007 a nawiązuje do ankiety z roku 1987 ??? To nic innego, jak wykazanie różnicy [zmiany zdania czy może poglądów] w przeciągu 20 lat.
      A tak na marginesie; może (?) zanim zaczniesz się czepiać, to może (?) zestaw sobie treść ankiety z 1987 r. z treścią expose premiera D.Tuska. Ciekawa jestem czy dostrzeżesz rozbieżność? Może wówczas zajarzysz i nie będziesz szukał dziury w całym??? Gdybyś nie był taki drobiazgowy i nie robił z igły widły, to nie przyszłoby mi do głowy szukanie rozbieżności pomiędzy ankietą a exspose. Przez Twoje czepialstwo stałam się bardziej douczona. Czy wiesz co to jest "niedźwiedzia przysługa"???

      Usuń
    4. Basiu, nie rozumiesz mnie więc powtórzę:
      1 - nie chodzi mi o same słowa Tuska, o co innego mi idzie
      2 - Pani Krystyna zacytowała słowa Tuska, wzięła je w cudzysłów i podała źródło,z którego pochodzą, to źródło to: "Fragment expose premiera Tuska - ZNAK z roku 1987 (nr 11-12 str.190)"
      cytat jest dokładny, ale zbitka przed cytatem kuriozalna, ponieważ słowa z cytatu nie są fragmentem expose !

      Z tego co piszesz i linku, który po mojej reakcji podałaś, wynika jasno, że słowa pochodzą z ankiety, a nie z expose. O to mi chodziło! DOKŁADNIE O TO I TYLKO O TO. Piszac polityczne teksty wypada rozróżniać takie "niuanse" jak ankieta i expose, nawet jeśli jest się kobietą :). Pozdrawiam miłe Panie, dla których żaden problem expose, czy ankieta, w końcu zawsze można powiedzieć, że niekumaty głupio się o szczegóły czepia.

      Usuń
    5. Dociekliwy> masz rację, a kto ma rację ten stawia kolację. Zatem na kiedy jesteśmy umówieni na kolację? Bardziej mnie kręci ta kolacja z Tobą niż różnica pomiędzy ankietą a expose premiera :). Politycy tak mają, że obiecują a potem i tak od realizacji się migają. Taka ich uroda...

      Usuń
    6. Cóżem ja biedny narobił! ale nic to DAM RADĘ :) Basiu - czuj się zaproszona, ty serwujesz, ja funduję, pijemy brudzia i zawieramy pakt o nieagresji. Wirtualny kac do przeżycia :)

      Usuń
    7. OK! ale to już na moim blogu ta kolacja - dobrze?
      mam nadzieję, że po tak zaciętej dyskusji nie będą nas męczyć koszmary; dobranoc :)

      Usuń
    8. Tak, skopiowałam wiernie tę wypowiedź łącznie
      z tytułem, w którym ktoś treść wypowiedzi Tuska ujął w przenośni jako jego expose, by autentycznej przemowie premiera dodać charakteru i by pokazać prawdziwe oblicze polityka. Dlaczego miałabym nie rozumieć? Kto tu czegoś nie rozumie albo rozumie? Wystarczy porównać dwa komentarze Dociekliwego...
      P. Dociekliwy - Czepialski za wszelką cenę chce mnie ośmieszyć i wykazać moją nieznajomość rzeczy, w ten sposób sam siebie kompromituje, najwyraźniej cierpi na kompleks niższości, zdając sobie sprawę z tego, że w niczym mi nie dorówna... Krystyna

      Usuń
    9. Widzisz na czym polega klasa człowieka - z rzeczy nie do obrony Basia wycofała się bardzo inteligentnie i z wielką klasą. Ty napisałaś, że w niczym ci nie dorównam, ty przecież się nie mylisz, ty skopiowałaś wiernie kogoś tam. Oczywiście bez winy jesteś, bo kopiowałaś wierne, winien ten ktoś :)))))). Skopiowałaś wyjątkowo BEZMYŚLNIE, wcale nie będę starał się dorównać ci w bezmyślności, w samouwielbieniu też nie. NIKT CI PRZECIEŻ NIE DORÓWNA w twoim mniemaniu o sobie.

      Napisać, że ktoś ma kompleks niższości i w niczym nie dorówna, w momencie, gdy ten ktoś wytyka ci ewidentny błąd to jest *** co to jest dośpiewają sobie mniej genialni od ciebie, ty w doskonałości i wielkości nie jesteś w stanie :)

      pozdrawia zakompleksiony po uszy :)
      JESTEŚ WIELKA I GENIALNA, co mi zależy?

      Usuń
    10. Najkrócej,jak to możliwe.
      Symptomy trollowania,m.in.:
      "częste zadawanie tych samych pytań, na które odpowiedź została już udzielona – celem trolla jest w tym przypadku zapętlenie dyskusji i wprowadzenie dodatkowego zamieszania".

      Usuń
    11. Józefie, trafna definicja.. Trolle ciskają się jak pchły, do czasu...Zapowiedział, że będzie Ciebie śledził..."Gość" o skłonnościach ubeckich. Radzimy sobie z takimi. Pozdrawiam - Krystyna

      Usuń
    12. Dociekliwie czepialski...Zakasz rękawy i weź się za sprzątanie, wtedy i w Tobie, może?, obudzi się geniusz!
      Zadek w troki i do roboty!

      Usuń
    13. Musi być cienki ten "dociekliwy",skoro swoje śledztwo zapowiada.
      UBeki jednak się dobrze maskowały,a nawet udawały życzliwych..
      A tak na marginesie.
      Żaden z niego "dociekliwy",jeno zwyczajnie upierdliwy.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    14. Józefie, tak właśnie jest! Dociekliwy pojawił się w celu podstawiania nogi... Nie uda się mu to.
      Prędzej czy później wpadnie we własne sidła.
      Dobranoc.

      Usuń
  5. W ten ładny dzień, który ja akurat spędziłam w pracy, życzę wszystkim, którzy czują się Polakami wszystkiego dobrego z okazji Dnia Niepodległości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzenia odwzajemniamy. Oby skończyły się zatargi. Pozdrawiam Wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  7. Basiu, wklejam tu mój komentarz, który mimo opublikowania nie pokazał się u Ciebie, dobrze, że wcześniej skopiowałam... Ten komentarz jest odpowiedzią na Twój
    w Twoim blogu :
    Basiu, pisałam już, że to błąd, ale też i o tym, że są odstępstwa od tej reguły i uzasadniłam przykładami, celowo użyłam tego pełnego zwrotu w celu podkreślenia istoty rzeczy. Gdybym zostawiła - "cofa się " bez orzecznika, to byłoby niepełne określenie tego, gdzie dziennikarka się cofa, dotyczyło intelektu. "Do tyłu" to był taki element pomocny, by
    z góry wiadomo było, w którym kierunku się cofa, gdyż cofnąć się można w różne strony, np. do esbeckich korzeni... W sensie fizycznym -
    "cofać się" od razu kojarzy się z - "do tyłu" i dlatego połączenie tych słów jest błędem, natomiast w celu odróżnienia gdzie cofa się - w bok, w prawo, w lewo, na ukos, ukośnie, połączenie ich błędem nie jest, tak samo, jeżeli używamy tego orzeczenia "cofa się" w wymiarze umysłowym; napisałam -
    Olejnik zamiast do przodu cofa się do tyłu. Raczej przyczepiłabym się zwrotu - Olejnik zamiast do przodu cofa się ... , do przodu cofnąć się ...?
    Zastosowałam konstrukcję zdania potocznego, zwięzłego - zdanie pojedyncze, proste bez ozdobników
    i dodatkowych objaśnień, więc użycie tej retoryki w tym przypadku błędem nie jest. Może nie byłoby uwag, gdybym to samo wyraziła równoważnikiem zdania...
    Nie jest też tak, że do błędu się nie przyznaję, jeśli jakieś popełniam, to potrafię się przyznać i przeprosić.
    Gorzej gdy ktoś nie myśli i bezkrytycznie czyjeś wymysły uważa za niepodważalne. Zdarza się, że jeśli jakieś reguły są bezsensowne, to je lekceważę... Dlaczego gdy ktoś głupoty wciska, mam być ich niewolnicą? To prawie jak z niefortunnymi przepisami prawnymi. To już moje ostatnie uzasadnienie na ten temat. Miłych snów - Krystyna
    PS. Wcześniej już to wyjaśniłam, widocznie mało skutecznie stąd ta powtórka z rozrywki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu > nieporozumienie dotyczy ankiety i exspose Tuska, a nie cofania do tyłu. Odnośnie sformułowania "cofania do tyłu" przyznałam Ci rację i udowodniłam przykładami, więc to tłumaczenie jest zbędne.
      Natomiast kwestia rozbieżności poglądów Tuska pomiędzy tym co wykazał w ankiecie w 1987 r a 20 lat później w exspose została przez Ciebie źle zreferowana. Zagmatwana. Tym bardziej, że przypomniałaś o tym 31 lat później i w dodatku przy świętowaniu uroczystości, kiedy byliśmy bombardowani przez media różnymi przemówieniami. To, co autor tamtego artykułu [przez Ciebie zacytowanego] pisał w 2007 roku, Ty to przywołałaś teraz bez informacji, jakiego okresu to dotyczy. Gdyby Dociekliwy nie zwrócił uwagi, to pomyślałam, że Tusk znowu jakieś "orędzie" wygłosił podczas aktualnych wydarzeń.
      Po prostu, moim zdaniem, spłyciłaś temat. W dyskusji z Dociekliwym starałam się to prostować i wyjaśniać, najpierw samej wracając do źródła. Nie jest to wdzięczna rola, bo należy ona do autora, lecz pod Twą nieobecność po koleżeńsku starałam się to wyjaśnić.
      A widzę, że Ty dalej brniesz w tłumaczenie.
      Zamiast uderzyć się w piersi i przeprosić za to niedopatrzenie, Ty z Józefem obrażacie człowieka, nie wiedząc kim tak naprawdę jest, snując domysły i przypuszczenia. Do czego to prowadzi? do odgrażania się zarówno z jego strony jak i Waszej - "nu zając ja ci jeszcze pakażu".
      Zarówno Ty Krysiu, jak i Józef wiecie, że podzielam Wasze poglądy polityczne i religijne [w większości,choć nie wszystkie] lecz nie mogę, sumienie mi na to nie pozwala, aby adwersarzowi dowalać, tylko dlatego że jest ode mnie bystrzejszy i spostrzegawczy. Myślałam, że jak to obrócę w żart, to sprawa ucichnie, ale gdzie tam. Zatem już się nie odzywam, tylko pozdrawiam :) Basia

      Usuń
    2. P.S. cofanie do tyłu było pod poprzednią notką, po co to jeszcze bardziej gmatwać?

      Usuń
    3. Basiu. Obrażamy? Ten pan przez cały czas względem mnie zachowywał się jak troll, dobrał sobie pseudonim potwierdzający takie zachowanie, atakował o byle co, więc nic innego poza wnioskiem, że to jest troll, nie tłumaczy takiego postępowania. Obrażania z naszej strony nie ma poza określeniem tego nieodpowiedniego traktowania. Być może trollem nie jest, jedynie ma tego typu charakter - dołożyć komuś, żeby dołożyć. Jak najbardziej, można komuś zwrócić uwagę tylko w odpowiednim tonie, na pewno nie takim jak ten pan. Każdy postronny powie, że ten człowiek postawił na ośmieszanie mnie, na co nie pozwolę nikomu!
      Taki mądry? Niech sam popróbuje swoich sił
      w blogowaniu. Nie wchodzę do blogów, które mi nie odpowiadają, temu Panu radzę to samo i po krzyku.
      Sprawa słów Tuska... Przytoczyłam dosłownie informację z mediów internetowych, tę wypowiedź w określonym czasie publikował "Znak" , wszystko widoczne w tej notce -
      " Fragment expose premiera Tuska - ZNAK z roku 1987 (nr 11-12 str.190), jest data 1987, widocznie nie zwróciłaś na to uwagi, a że cofnęłam się do tej notki tak późno, to wynika z nawiązania do tematu. Styl wypowiedzi jak
      i jej treść to moja prywatna sprawa, nikomu nie wytykam, że nie napisał o tym czy owym, czy źle napisał, ewentualnie nawiązuje do podjętej przez autora narracji. Nie myślę pisać tak, by wszystkich zadowolić. Wyrażam to, co w danej chwili czuję.
      Czytający akceptuje to albo nie, to już nie moja sprawa. Określiłabym to bardziej dosadnie, lecz ktoś mógłby poczuć się urażony, a tego nie chcę, bo nie po to tu jestem. ???
      Sprawa jest prosta, nikt nie przywiązuje łańcuchami do tego blogu. Odwiedzam tylko Twój blog i Świechny, Ona też mnie obraża
      (ale w inny sposób), do przetrawienia to, poza tym interesująco przedstawia niektóre tematy,
      odwiedzam też w miarę regularnie, bez zostawiania komentarzy, trzy inne strony
      ( chyba z dawnej do nich sympatii...), wyrywkowo tylko trafiam do innych na chwilę
      i tyle moich kontaktów blogowych. Nigdy nie wpadałabym do kogokolwiek, by mu dokuczyć czy ośmieszać, nie tędy droga do drugiego człowieka.
      Miłego dnia Tobie i pozostałym Czytelnikom życzę - Krystyna.

      Usuń
  8. Witaj Basiu.
    Ten błąd,czyli nazwanie wywiadu ekxpoze popełnił także taki doświadczony bloger jakim w mojej ocenie jest Aleksander Ścios.

    Co do tzw.obrażania kogokolwiek.
    Stwierdzenie faktu nie można nazwać obrazą.
    Definicja trollingu jest powszechnie znana,ale mogę powtórzyć.
    Trollowanie to m.in.:
    "częste zadawanie tych samych pytań, na które odpowiedź została już udzielona – celem trolla jest w tym przypadku zapętlenie dyskusji i wprowadzenie dodatkowego zamieszania".

    Określenie "upierdliwy" to moja ocena.
    Można to oczywiście nazwać inaczej,np.czepialstwo,itp.

    I jeżeli jeszcze można.
    Na Twoim blogu nie zauważyłem takich zachowań komentujących.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Józefie, ten "ktosik" snuje intrygę. Czy to normalne, gdy komentujący od pierwszego wejścia nieustannie atakuje
    w niewybredny sposób? Tekst, który napisał
    w liście do Basi, zdradza jego psychologiczny portret
    niezbyt chwalebny... Jedno pewne, z wiadomych mu powodów stałam się dla niego celem, a że ma krzywe oko, strzał chybiony. Basia daje się wciągnąć w maliny... Któregoś dnia prawda zwycięży! Kłamstwo ma krótkie nogi. Ujawnią się niecne zamiary. Pozdrawiam - Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  10. Józefie > na nic zda się tłumaczenie, że błąd ten popełnili także inni.
    Jest tutaj widoczny w notce błąd??? Mimo tak długiej polemiki, autorka bloga idzie w zaparte. Trwa w błędzie. Winni są ci, co błąd wskazali, a nie ci co go popełnili. Dwukrotnie cytowałam słowa św. Augustyna; "Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską.".
    Masz tego dowód w tej dyskusji. Może Dociekliwy jest trollem, może i czepialski, może i upierdliwy, lecz prawdą jest, że wykazał błąd. A co w zamian dostaje?
    Urabia się mu opinię, byle trwać w błędzie. Westchnę sobie- mój Boże- już nawet kreśli się tu psychologiczny portret adwersarza. To jest chore.
    Moim zdaniem - to jest diabelska dyskusja i nie chcę brać w niej udziału.
    Józefie, jeśli masz życzenie ze mną porozmawiać- znasz mój blog.
    pozdrawiam i zapraszam. Basia

    OdpowiedzUsuń
  11. Basiu, nikt nie dorabia opinii. Dziwne, że nie zauważyłaś ataków Dociekliwego na mnie, od początku szukał dziury
    w całym głównie za poglądy polityczne.
    Kwestię błędu dwukrotnie, dokładnie wyjaśniłam.
    Nie zrozumiałaś? Jeżeli mówimy cofnij się, to automatycznie cofamy się do tyłu, nie musimy zaznaczać, że do tyłu, gdyż byłoby to błędem, mówimy także - cofnij się w prawo,
    w lewo, ukośnie i to jest poprawne, gdyż są wyjątki od reguły. Zastosowałam pełne wyrażenie w celu podkreślenia, o jakie cofanie idzie ( nie chodzi, a idzie), nie musiałam w tym przypadku ściśle trzymać się reguły, bo dotyczyło to cofania w rozwoju intelektualnym, zastosowałam skrót w celu rozróżnienia, chociażby że nie w bok, co jest dopuszczalne, w pełnym brzmieniu byłoby tak - Olejnik cofa się w rozwoju intelektualnym. Jakby nie było,
    robienie z tego afery było nie na miejscu.
    Jest tak, jak ocenił to Józef, czy się to komuś podoba, czy nie.
    Nazywanie siebie estetą, któremu zęby wypadły przy takim gdakaniu to więcej niż śmieszne. W tym dowodzeniu nie szło o wykazanie błędu a zupełnie o co innego i doskonale o tym wiem. Ten osobnik prześladuje mnie od dłuższego czasu
    w akcie zemsty, taka jego natura perfidna. Przyczepił się jak rzep psiego ogona. Znajdę na niego sposób...
    Tylko czy warto kimś takim się zajmować? W moim odczuciu - nie.
    Tak zdenerwował Ciebie psychologiczny portret, że aż wzdychasz do P. Boga? Nie wzywa się daremnie imienia Stwórcy! Widzisz, ja też potrafię jak Ty...
    Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe! Piszę ten wywód, by udowodnić bezsens Twych zarzutów i Twoich uzasadnień.
    A co do portretu, to każdy z nas takie portrety tworzy, jedni trafnie, drudzy nie...
    Nie obraź się, ale w tym komentarzu powtórzyłaś retorykę Dociekliwego, to powołanie się na św. Augustyna jest niewłaściwe, dlaczego?, odpowiedz sobie sama, mogłabym odpowiedzieć w podobnym stylu - "uczył Marcin Marcina...",
    ale po co, może jednak to odniesienie do Marcina uświadomi, że słowa należy ważyć...?
    Trzeba się pilnować, by innym nie zwracać uwagi tonem mentora.
    To żaden kłopot zastosować reakcję odwrotną...
    Nie czuję złości do nikogo, mimo wszystko, dobrze jest, jak jest... Na podobne zachowania patrzę przez pryzmat wybaczenia i świetnie mi z tym...
    Miłego dnia - Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  12. PS. "Rzeczą diabelską" jest szafowanie słowem Bożym
    w sytuacjach, co do których nie mamy racji...
    Słowo wraca jak bumerang...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodam jeszcze nie jest prawdą, że Dociekliwy wykazał błąd, on tylko usiłował wykazać! Zauważył fałszywie błąd nawet
    w tym wpisie, przyczepił się cytatu ze "Znaku"(wypowiedź Tuska ...), to też wyjaśniłam. Widocznie czytał niedokładnie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Basiu.
    Troll, nie troll – a bo to wiesz, jak nie wiesz, kto przy klawiaturze siedzi??

    Nie wiem "kto przy klawiaturze siedzi". Dlatego napisałem "Symptomy trollowania",a w tym przypadku "zapętlenie dyskusji i wprowadzenie dodatkowego zamieszania" w mojej ocenie,po prześledzeniu dyskusji na Blogu Krystyny,a także na Twoim blogu doskonale mu się udało.
    To czy jest trollem na blogu Krystyny oceni Krystyna,bo ona jest właścicielka tego bloga i tylko ona moim zdaniem ma do tego prawo.

    "Józefie, jeśli masz życzenie ze mną porozmawiać- znasz mój blog".

    Basiu,prawdopodobnie się nie rozumiemy.
    Dlaczego dyskusję z Tobą na blogu Krystyny mam przenosić na Twój blog?
    Gdy pisałem odpowiedź na twój zarzut,że obrażam "dociekliwego" nie widziałem komentarzy na Twoim bogu,bo tam po prostu przed napisaniem komentarza nie zajrzałem.Gdy odwiedziłem Twój blog był tam tylko "Gwałt na Dociekliwym…"i jeden komentarz Krystyny "Basiu świetne!...itd"

    Ale skoro mnie wywołałaś zajrzałem.
    Moim zdaniem ten "dociekliwy" lepiej by zrobił.gdyby się nie tłumaczył.
    Te "Czasami muszę byka wytknąć....jak krowie na rowie” skierowane do kobiety" pozostawiam ocenie kobietom.

    "Józefie > na nic zda się tłumaczenie, że błąd ten popełnili także inni".

    To także wymaga wyjaśnienie.
    Krystyny nie tłumaczę.Stwierdzam tylko fakt,ze nie ona jedna popełniła ten błąd.
    A teraz do rzeczy.
    Tak już mam.Gdy atakowana jest w niewybredny sposób kobieta reaguję.Być może nieraz zbyt impulsywnie,ale charakteru na stare lata zmieniać nie zmierzam bo i tak naprawdę to się juz chyba nie da.

    Twój blog odwiedzam regularnie,bo uważam go za jeden z wartościowych z nielicznych już blogów o tematyce,która mnie także interesuje, więc czytam wszystkie Twoje wpisy,z którymi w większości się zgadzam,więc jeżeli nie mam nic istotnego do dodania,nie komentuję ponieważ nie bardzo sobie radzę z wyrażaniem swoich myśli za pomocąca klawiatury.Zdecydowanie wolę dyskusję wtedy gdy widzę z kim rozmawiam.
    Tutaj się rozpisałem,ale uznałem że muszę się wytłumaczyć coby między nami nie było nieporozumienia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Józefie, przepraszam, że ocenię, bardzo rozsądny wpis. Dziękuję. Domyślam się, kto za tym stoi i w jakim celu namieszał. Intrygantów pełno wokół nas. Oczywiście można się przyczepić, że to błąd i nawet zwrócić uwagę, tylko trzeba wiedzieć jak. To nie był tekst naukowy ani kancelaryjny, czy określona publikacja książkowa tylko tekst blogowy na żywo, gdzie można mieszać język literacki z potocznym i gdzie nie zawsze jest czas na dokładną korektę. Ostatnio przeglądałam teksty z dawnych moich blogów i aż za głowę się złapałam, ile tam błędów, głównie klawiaturowych i to z powodu ich nadmiaru oraz ograniczonego czasu. Do szlifowania kamieni potrzebna jest cierpliwość połączona z czasem, podobnie z pisaniem jak i z mową wiązaną czy codzienną... Robić z takich drobiazgów wielkie larum to przesada i niestosowność. Przyznałam, że wyrażenie jest błędem, dodam - przejęzyczeniem, wyznałam też, dlaczego użyłam takiego zwrotu, więc już tego nie powtórzę. Łamanie dwuznacznych przepisów
    w określonym celu aż takim błędem nie jest, a już na pewno nie tak rażącym, by wywołać gorszącą sytuację. Nie można pozwolić, by nieżyczliwi krzykacze byli górą, takim trzeba nosa utrzeć. Takie pleonazmy w mowie potocznej funkcjonują, reakcja niegrzeczna w tym przypadku wywołała zamierzony skutek tylko, że ten ktoś przeliczył się
    w swoich oczekiwaniach
    i jak słusznie zauważyłeś, uczynił to, delikatnie określając, niegrzecznie. Mówienie komuś bez ogródek
    (nie boję się takich zlepków słownych, chociaż dawniej ich unikałam), bo naturalna mowa bez nich jest wielce napuszona. Zwróć uwagę, jakoś nikt, z tych krytykujących, nie wytyka wulgaryzmów, od których się roi w mowie
    i w piśmie, także od takich sformułowań jak to z krową na rowie... O czym to świadczy?
    Józefie przykro mi, że udzielając mi wsparcia, naraziłeś siebie na zbyteczne nieprzyjemności i przepraszam,
    że z mego powodu... Miło, że jeszcze można spotkać takich mężczyzn jak Ty. Jeszcze raz dziękuję - Krystyna.

    OdpowiedzUsuń
  16. PS ... "nadmiar" dotyczy ilości tekstów... Niezbyt to zdanie okazało się czytelne, tak dzieje się z pisaniem na żywo w błyskawicznym tempie, to rzeczywiście nie to samo co rozmowa w cztery oczy... Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Krystyno.
    Bardzo dziękuję za niezasłużone komplementy.Szkody na ciele i umyśle także nie poniosłem.
    Moim zdaniem niepotrzebnie się tłumaczysz,bo wg mnie piszesz dobrą polszczyzną,co nie zawsze na blogach i w komentarzach można uświadczyć,więc te Twoje tłumaczenie się uważam za zbędne.
    Co prawda na Twoim blogu jestem od niedawna,ale Twoich kilaka wpisów przeglądałem. Wszystkie są dla mnie zrozumiale.
    Mam nadzieję,że częściej będę do Ciebie zaglądał.
    Pozdrawiam.
    Ps.
    Jeżeli mogę cokolwiek Ci doradzić.
    Musisz się uodpornić na takie zaczepki różnych upierdliwców,bo na nich dobrego sposobu nie ma.
    Co prawda jako właścicielka bloga masz najskuteczniejszy środek,czyli "deratyzacja" ale to chyba ostateczność,gdy inne łagodniejsze środki nie zadziałają.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Józefie, to nie były komplementy a szczera prawda.
      Cenię ludzi życzliwych i rozsądnych, tak Ciebie postrzegam.
      Nie tłumaczę siebie, bo nic złego nie czynię, jedynie przekonuję... Wyczuwam wrogość i na nią reaguję.
      Nie można pozwolić na prześladowania i głupotę.
      Niestety, często spotykają mnie tego rodzaju "przyjemności", uodporniłam się na nie, nawet mnie nie wyprowadzają z równowagi i nie psują humoru. Prawda w oczy kole, więc niewłaściwie reagują. Często tacy, którzy dokuczają są z jakiegoś powodu nieszczęśliwi.
      Dziękuję za ciepłe słowa
      i najserdeczniej pozdrawiam - Krystyna

      Usuń