Toplista

Najlepsze Blogi

środa, 23 maja 2018


My i nasza codzienność


W moim życiu zawsze coś się dzieje, niespodzianki co krok... Niedziela pełna wrażeń, poniedziałek i wtorek też. Szkoda wielka, że o wszystkim nie można pisać, byłoby, co czytać, sensacji nie mniej niż chociażby ze ślubem Megan i Harry'ego, może nie aż tyle ale zawsze.... Nie omieszkam  w tym miejscu opublikować fotki ściągniętej z netu, bardzo mi się podoba, a jej autorem jest nie kto inny jak sam Lubomirski... Miło nacieszyć oczy takim widokiem.


 Jeden ślub a tyle zamieszania medialnego. Para nowożeńców sympatyczna. Przeszłość Młodej Pary i ich powiązania rodzinne pod znakiem zapytania, a jednocześnie świadectwo, że jak się chce wszystko można, co widać na przykładzie księcia, który z buntowniczego balowicza przemienił się w dojrzałego, odpowiedzialnego mężczyznę i który poprzez zawarcie związku sakramentalnego, swoją miłość do ukochanej wyraził publicznie,  a ślubując, okazał, że chce żyć jak Bóg przykazał i to najbardziej chwyta za serce.



 Człowiek wszystko może, gdy  chce. Może porzucić hulaszczy tryb życia, może wyjść z nałogu, może całkowicie odmienić siebie i swoje życie, a tym bardziej może z ateisty stać się wierzącym. Nawiązałam do ateisty, bo to miał być zasadniczy temat z dodatkiem ubocznego o trollach...
Jak świat światem ludzie byli i są różni. Niech sobie będą. Każdy tkwi w tym, w czym mu znośnie. Podobnie z propagowaniem i zachwalaniem swoich wyborów. To również nie jest zagrożeniem. Zło zaczyna się wtedy, gdy argumentacja co do swoich racji wybiega poza granice przyzwoitości, a to niestety stało się nagminne w naszych czasach, jako uzasadnienie przytoczę fragmenty wypowiedzi, którymi posługują się komentatorzy - ateiści :  

 "... przymiotniki dla osób z przaśnym bólem dupy na temat feminizmu.",
" „po bożemu”, czyli „na Glempa...”,
"-Ateizm, to moje przekonanie, że ani ja, ani Ty, ani żadna żywa istota na Ziemi i we Wszechświecie, ani tym bardziej ich losy i czyny, nie stanowią części planu typa, który wszystko dokładnie wymyślił: że stworzy Ziemię i da raka Stefanowi oraz gnijący mózg „dziecku” Chazana.",
"...biblijne pierdoły...",
"Dziś nic na Świecie nie jest mnie w stanie przekonać, że logiczna jest wiara w gościa, który stworzył dla mnie plan, za który to swój plan on mnie osądzi, ponieważ to, że jakaś Ewa zeżarła kiedyś za namową węża jabłko oznacza, że powinienem wziąć chrzest, bo inaczej Bogu mi pokaże gdzie jest moje miejsce- oznaczałoby to bowiem, że jest pojebem mszczącym się na niewinnych ludziach za nieposłuszeństwo ich przodków (Adama i Ewy)."
"No jak to jest, że taki zraniony człowiek bez prawdziwego rozeznania podaje takie argumenty, z którymi nie potrafią dyskutować i w żenujący sposób próbują dyskusję przenieść na osobiste życie tego cieniasa, czyli atakują mnie, a nie moje rozumowanie. Jak cienki musi być wobec tego człowiek stosujący taką argumentację? "
"Dogmatów można bronić w dowolnie idiotyczny sposób. Podpowiem Ci jeden niezawodny, gdybyś chciała komuś z mniejszym IQ klarować swoje wywody: „Bogu specjalnie podsuwa dowody na fałsz zawarty w świętych książkach, bo lubi robić sobie jaja. Ewentualnie (w wersji cierpiętniczej), żeby sprawdzić Twoją wiarę”. Każdemu wolno zachowywać się w dowolnie idiotyczny sposób, można jeść wafel twierdząc, że to najprawdziwsza jezusina (mięso denata zaszlachtowanego ok. 2 tysiące lat temu, niejakiego Jezusa z Nazaretu), można jeść spaghetti w durszlaku na głowie twierdząc, że to istota Latającego Potwora Spaghetti- Wielkiego Wszechwiedzącego Nieomylnego Węglowodanowego Bytu. Pozwolisz jednak, że ja pozostanę przy prostej zasadzie: Jeśli coś wygląda jak wafel, smakuje jak wafel, waży tyle co wafel, pozostałe właściwości ma jak wafel, to nie daj się nabrać! To jest wafel!"
""Krystyno, mój argument jest prosty- nie wierzę, bo nie poznałem żadnego dowodu przemawiającego za inteligentnym projektem. Nie potrzebuję tego dowodzić, bo to tezę trzeba udowodnić. Ty mi go również nie przedstawiłaś. Ja zaś mam bardzo prosty dowód Twojego słabego rozgarnięcia. Żeby przedstawić twierdzenie, potrzebne są: założenie, teza, dowód. A Ty rzucasz na prawo i lewo tezami wziętymi z przysłowiowej dupy, podczas kiedy ja podpieram się dość dobrze przebadanym zjawiskiem dysonansu poznawczego (to w odniesieniu do Twojego strachu przed zapoznaniem się z innymi punktami widzenia, niż polsko- katolicki), czy też równie znaną zasadą, że jeśli coś posiada wszystkie cechy wafla, jest to waflem, a nie mięsem denata z początku naszej ery. Gdy widzę program o Indianach narkotyzujących się rytualnie środkami halucynogennymi, to widzę naćpanych gości, a nie, jak to twierdzą odurzeni, łączących się duchami przodków. To analogiczne zachowania i analogiczne na nie moje reakcje, których mi nikt nie musi odpuszczać, bo każdy stojący z boku zobaczy to samo, chyba że ma łeb zakadzony dogmatami. Pamiętasz baśń „Nowe szaty cesarza”? „Ten pan jest nagi!”- krzyknęło dziecko. Spytaj pięcioletnie dziecko, co widzi podczas komunii. Z pewnością nie widzi spożywania jezusiny. Boisz się chociażby uświadomić tę prostą analogię, choć z powodu braku kontaktu z własnymi uczuciami, nie potrafisz tego nazwać. Dlaczego uważam, że boisz się? Bo jest to analogia prosta jak drut i trzeba panicznego lęku, by ją wyprzeć ze świadomości."
" Niesamowicie miłosierny ten Bogu z Twoich wyobrażeń być musi, choć i tak w pełni jego miłosierdzie objawia się w gwałtach na dzieciach, biciu ich, utrzymywaniu w strachu i wykluczeniu, bez pomocy bogobojnych sąsiadów oraz w innych patologicznych planach. Szczęśliwie- w przeciwieństwie do Ciebie- nie widzę tu cech „boskiego” miłosierdzia, a jedynie bestialstwo środowiska, w którym rozwija się takie dziecko, które nawet nie ma gdzie się zwrócić o pomoc."
(pisownia oryginalna)

Taki to obraz siebie lansują ateiści - prosty, klarowny, unikalny...Wszyscy myślący inaczej to, według nich, zbiorowisko niekumatych. Tezy innych to stek głupstw, za to ich pierwszorzędne, zgodne z prawami logiki 
i nauki. Miałam zamiar pominąć te kąśliwe, absurdalne, niegrzeczne i bluźniercze odzywki, zdaję sobie jednak sprawę, że wielu ten tekst przeczyta, sądzę, taką mam nadzieję, że większość wyciągnie właściwe wnioski. 
Jak można tak lekceważąco mówić o Stwórcy - " " mięsiwo, jezusina, gościu, typ, wafel, cienias, pojeb,zaszlachtowany denat..." Jakie to określenia w odniesieniu do Boga? Czy w obliczu takiego śmierdzącego przekazu mam milczeć? Nie! 
--------------------------
Wołam do Ciebie, Panie,
o opamiętanie dla tych, którzy błądzą !
Niech przesłona z oczu ich spadnie,
by zaczęli widzieć normalnie. Amen.
--------------------------
Ten gościu - komentator, poczuł się bezradny w przekonywaniu, więc zastosował atak poprzez udawadnianie, że jestem słabo rozgarnięta, a moje wywody są nielogiczne, owy gościu, wspierany przez swą partnerkę, która nie raz, nie dwa, a więcej, nazywała mnie niekumatą 
i niepozorną, nawykłą do brylowania i błyszczenia ( to jej sąd niezgodny z rzeczywistością), zatem ten gościu i jego połowica posługują się oczernianiem 
i głoszeniem nieprawdy co równoznaczne jest z trollowaniem. Ktoś mnie odwiedza, wyjaśnia dlaczego, rzekomo chce poznać mój punkt widzenia..., a jednocześnie mnie obraża i szkaluje 
( co jest głównym zadaniem trolla), po to by zaszkodzić mojej opinii. A przyczyna jest jedna - zniszczyć gada, który myśli inaczej niż ten ktoś. Nie mam zamiaru rywalizować z nimi 
w sprawach wiedzy, będę nieskromna, wiem, kto byłby górą, więc niech mi tu tacy nie podskakują. 
Zaraz w podsumowaniu usłyszę - zarozumiała, apodyktyczna i w dodatku głupia, łagodnie mówiąc. Ani mnie to ziębi, ani parzy. Niech sobie mówią, co chcą. Nikogo nie obrażam, nie nazwałam ich głupimi, co najwyżej zwracam uwagę na niestosowność i określam zachowanie jako niekulturalne, bez inwektyw z mojej strony. Wolę mieć jednego komentatora ale poważnego i kulturalnego niż całą masę nieodpowiednich, zwłaszcza trolli. Niestety, w naszej szumnej wydarzeniami codzienności, trolle, jak podziemne krety, robią krecią robotę ... 

3 komentarze:

  1. 1) Nie podniecałam się ślubem ślubem Megan i Harry'ego.Megan to rozwódka, bodajże 10 lat żyła a pierwszym mężem. Poprzedni ślub nie był tak atrakcyjny i medialny jak ten drugi. Jego ojciec Karol ożenił się z rozwódką ... Niby dzisiaj rozwód w kręgach arystokratycznych [ i wśród celebrytów] to już żadna rewelacja, ale...
    Bardzo mnie irytuje nagłaśnianie kolejnych ślubów celebrytów.
    Nie wszyscy stosują zasadę; "do trzech razy sztuka" i robią show dla gawiedzi, a z gęby cholewkę, bo skoro składa się ślub, przysięgę "na dobre i na złe" to ponosi się tego konsekwencje. 2) trolle były, są i będą, niektórzy nawet chwalą się swoim stażem trollowania. Nic na to nie poradzisz. Olać ich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Małżeństwo Meghan Markle z Trevorem Engelsonem trwało 10 lat a zakończyło się tak gwałtownie, że aktorka wysłała byłemu mężowi pierścionek zaręczynowy i obrączkę pocztą.
    Upominki otrzymane od Meghan i Harry'ego na pamiątkę ich ślubu goście... sprzedają w internecie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu, trolle robią brudną robotę i czerpią z tego trefną radość. Tych trolli pełno, w realu też. Chcesz, czy nie, włażą za kołnierz... Ze szkodnikami należy walczyć, bo inaczej nie będzie widać końca alergii na nich, takie to ..., aż się prosi, by użyć brzydkiego słowa, ale na pokaz nie użyję!
    Gdyby nie media, nie byłoby tego szumu wokół tej pary, a zwykli ludzie najczęściej lubią sensację
    i gonią za tego typu nowinkami. Im więcej smrodu wokół czegoś, tym większe zainteresowania. Małość nad małościami. Niektóre stacje TV rozkoszują się tym tematem, wałkują na wszystkie strony, a gawiedź piszczy z zadowolenia i wystaje godzinami przed pałacem... Mnie też poniosło... Zachwyt nad bajką
    w realu... Piękne wnętrza, stroje i te kapelusze... Takie widowiska i przykłady obyczajowe pokarmem dla tych, którzy żyją innymi i dla tych, którzy czerpią z tego korzyści. Wszystkie bajki kończą się jakimś morałem, zauważyłam, że nasze są podobne.
    Wpadnę do Ciebie potem...A co to za goście byli, że sprzedają pamiątki?

    OdpowiedzUsuń