Wcześnie położyłam się spać, obudziłam się w środku nocy, wykorzystuję czas... Dwa dni temu założyłam nowy blog z tym samym adresem pocztowym jak ten i zaczął się problem, nie mogłam zalogować się tutaj, ciągle łączyło mnie z nowym blogiem. Na szczęście w nowym blogu umieściłam adres do tego miejsca w sieci... Jeden błysk i wszystko gra... Nacisnęłam na link i tak niespodziewanie dla mnie samej, znalazłam się tutaj...Jakby tego było mało, nie mogłam załadować się do jednej z poczt. Długo trwało nim nowe hasło zaskoczyło. Jak pech to pech. Nie wiadomo skąd i kiedy spadnie jak grom z nieba jakieś utrudnienie. Najbardziej mnie dręczyło, że nie zdążyłam zmienić tła tego blogu, które ostatnio, chyba na pamiątkę, wprowadziłam jako element mego kuchennego okna, co na dłuższą metę wizerunkowo mi nie odpowiada, więc znowu będzie zmiana.
Temat poprzedniego postu rozszerzę w kolejnym wpisie. Za chwilę dalszy ciąg poprawek, a potem znowu pójdę spać z nadzieją na ciekawe sny...
A może nie warto zakładać kolejnych blogów? może lepiej skoncentrować uwagę i czas na jednym?
OdpowiedzUsuńCoraz mniej mamy czasu i...werwy na wirtualne spacery po blogach.pozdrawiam Basia
Basiu, też tak uważam, ale mnie podkusiło...
OdpowiedzUsuńW sumie mam teraz pięć blogów, dwa stare i trzy nowe, te dawne bez aktualnych wpisów.
Mąż mojej kuzynki ustawicznie prosił, by napisać
o pewnych sprawach i wydarzeniach, pomyślałam, że dla niego poprowadzę oddzielny blog. Jest niewidomy, sąsiadka będzie czytać i opowiadać... Na Word Pressie założyłam, by eksperymentować. Miłego popołudnia - Krysia.
blog coraz piękniejszy, tylko dlaczego ciągle nie wpisujesz tytułu? dociekam i dociec jakoś nie mogę.
OdpowiedzUsuńArturze... Do piękności daleko...
OdpowiedzUsuńCzasami będzie bez tytułu, wyjaśniam,by zaoszczędzić czekania.
Dzisiaj pojawi się tekst z tytułem -
Prawda boli, więc atakują ...
Basiu,odpowiedziałam pod poprzednim tekstem za Twoim komentarzem do Dociekliwego.
OdpowiedzUsuń