Na obrazku umieściłam foto z internetu, przy trumnie - żona i córki...
Pogrzeby są nieuniknione... Tak jak wszystko inne w życiu są różne. Od noża giną codziennie ludzie. Nie o wszystkich jednak tak głośno jak
o śmierci Pawła Adamowicza, cóż nie każdy jest prezydentem... Huczne widowiska nie każdemu pisane... Uroczystości pogrzebowe pełne ludzi
i takie, w których uczestniczy tylko garstka żałobników.
To jak w wierszu Marii Konopnickiej - "A jak poszedł król na wojnę..."
Tak jest, że biednemu i nieznanemu wiatr w oczy dmucha. Już odezwały się głosy niezadowolenia, że z takim przepychem chowają prezydenta miasta... Zawiść odzywa się nawet w najbardziej nieodpowiednim momencie... Czego tu zazdrościć? Co z tego jak i tak wszystkich przysypie piach... Ludzie przeważnie są tam, gdzie bogactwo, gdzie znani albo gdzie ofiary losu..., reagują na określone wydarzenia. Zrozumiałe są uroczyste manifestacje żałobne w takich przypadkach jak ten z Gdańska. Prezydent Gdańska odszedł do wieczności w szczególnych okolicznościach krótko po objęciu ważnego stanowiska. Zginął od uderzeń nożownika, w czasie gdy Polacy cieszyli się z udanej akcji WOŚP... Irracjonalna śmierć... Bezsensowna. Trudna do przyjęcia i zrozumienia. Jak czują się Rodzice, Małżonka i Dzieci w obliczu tej, tak okrutnej i zbytecznej śmierci, może to w niej, tej strasznej
i niespodziewanej, ukrywa się przesłanie miłości, może to podpowiedź, by ludzie przebudzili się z letargu nienawiści? Obywatele, licznie uczestnicząc w pożegnaniu prezydenta Pawła Adamowicza, wyrażają protest przeciwko szerzącej się nienawiści w narodzie i bardzo dobrze, że okazują tyle serca Zmarłemu, szczególnie gdańszczanie, którzy bardzo kochali swego prezydenta. Taka niesprawiedliwa, wywołująca społeczny sprzeciw, śmierć, powinna być nagłośniona, szczególnie gdy ma charakter męczeństwa.
Wczoraj napisałam w Fb... :
Odszukałam tekst, który napisałam przed laty... Wszystko co wymieniłam, zdarzyło się ...
śmierć jest okrutna
jest tyle śmierci co dzień
niechcianych nieprzewidzianych nagłych
ludzie giną jak muchy pac i nie ma człowieka
pijany wjechał na tory z wody wyciągnęli topielca
płaczą wierzby nad wodą i płacze matka
pożary powodzie tsunami ktoś skacze i pada na beton
z iskry ostatniego papierosa spłonęła staruszka
w wypadku zginął kierowca i jego sąsiad z żoną
za rogiem czai się morderca jest kilka niezidentyfikowanych ciał
2010 rok trzęsienie ziemi w Haiti 316 tysięcy zabitych
huragan pozrywał dachy zginęli wszyscy
tylko kot ocalał gdy na wioskę spadło tornado
terrorysta podłożył bombę w metrze wielu zabitych i rannych
samolot uderzył w drzewo nikt nie przeżył
szaleniec wyciągnął nóż i zabił
w szpitalnej sali zmarł chory na serce
bezdomny pod mostem oddał ostatnie tchnienie
jest tyle śmierci niechcianych nieprzewidzianych nagłych
Módlmy się za Duszę śp. Pawła Abramowicza i wszystkich, którzy ostatnio odeszli do wieczności...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń