Z okazji święta św. Walentego witraż z kościoła w Gzach...
" Za panowania cesarza Klaudiusza Gockiego Rzym był uwikłany w krwawe i niepopularne wojny do tego stopnia, że mężczyźni nie chcieli wstępować do wojska. Cesarz uznał, że powodem takiego postępowania była ich niechęć do opuszczania swoich narzeczonych i żon. Dlatego odwołał wszystkie planowane zaręczyny i śluby. Kapłan Walenty pomagał parom, które pobierały się potajemnie. W końcu został zatrzymany przez prefekta Rzymu i poddany procesowi polegającemu na wymuszeniu siłą zaparcia się Chrystusa." - ze strony parafii pw. św. Walentego w Gzach.
To objaśnienie wiele wyjaśnia - św. Walenty - patronem MIŁOŚCI ! Polecam Litanię do św. Walentego ! Może pomoże w pojawieniu się lub utrzymaniu miłości, która niejedno ma imię. Na uroczystej akademii z okazji matury wręczono mi za osiągnięcia artystyczne, nagrodę książkową, w unikatowej oprawie..., - "Miłość niejedno ma imię "- Pierre La Mure, o Feliksie Mendelssohnie, któremu wszystko sprzyjało... Dramat zaczął się od rękopisu J. S. Bacha... Odsyłam do lektury... Niestety, komuś pożyczyłam tę książkę, która nigdy do mnie nie wróciła... Wielka to strata dla mnie... To tak przy okazji i jeszcze zwrot ostrzegający - "Dobry zwyczaj nie pożyczaj!". Czy św. Walenty pomoże w kwestiach miłości? Jeśli ktoś wierzy, to tak. W głównej mierze to jednak od nas samych zależy, czy będziemy kochać i czy będziemy kochani. Próżne wzdychanie, gdy wyimaginowane kochanie. Kochać to znaczy być! Być razem na dobre i na złe. Nie na pokaz i nie z Dnia Walentynek a z potrzeby serca popartej czynami. Słodkie serduszka i kwiatki to jedynie miłe dodatki... Dalszy ciąg tematu w następnym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz