Toplista

Najlepsze Blogi

czwartek, 7 marca 2019




Nie wystarczy fasada, potrzebny jest fundament...






Wielka mądrość przewija się w obrzędzie posypywania głów popiołem..., który to przypomina o kresie wszystkiego. Czy w takiej perspektywie warto źle przeżyć życie? Zostawić po sobie niesmak i zgrzytanie zębów? Czy warto być dla kogoś niemiłym, impertynenckim, zgryźliwym, gdy nasze ziemskie życie jest mgnieniem chwili? 
Poszcząc i płacząc, przed Bogiem Miłosierdzia, wymódlmy dla siebie oazę spokoju i nadziei oraz życzliwość do bliźnich, bez względu na kolor skóry, narodowość, wygląd, status, majętność i przekonania, które tak wiele zamętu wprowadzają w naszą codzienność. Co z tego, że wyrażamy akt skruchy, gdy za moment brniemy w te same zakamarki zła, które rozprzestrzeniają się do rozmiarów pustyni, a na niej, wiadomo, nic tylko piasek i susza... Bywam w internecie od 2007 roku, w kwietniu minie kolejna rocznica. W ostatnim czasie powtarzam sobie, że pora z tym skończyć, bo mam tyle jeszcze do zrobienia przed ostatnią godziną... Zadaję pytanie, czy jest sens brnąć w to dalej? Z jednej strony to pozytyw tego a z drugiej - negatyw. Zbyt dużo przykładów, by o tym teraz pisać. Co mnie powstrzymuje przed decyzją wycofania się? Zabrzmi dziwnie ale prawdziwie. Postawiłam sobie za cel zmieniać w ludziach to, co w nich złe... Zamiar na wyrost, bo wiem, że niczego nie zmienię, ale przynajmniej wpłynę na to, że u niektórych odezwie się dzwonek jak po skończonej lekcji w szkole. U mnie taki dzwonek odzywa się, gdy ktoś o kimś plotkuje niedorzecznie, oczernia, wyszydza, obraża, przeklina, źle życzy, dołki pod nim kopie, donosi, jest niesprawiedliwy i jednostronny, etc. Można zwrócić uwagę, upomnieć, wygarnąć to i owo, skrytykować, uświadomić, zanegować, ale wszystko to należy ujmować w słowa, które nie ranią do szpiku kości. Rzeczywistość pod tym względem jest okrutna. Czyżby ludzie nie potrafili poskromić swoich emocji i zachować tak, jak nakazują kanony dobrego wychowania? Gdyby chociaż to było jednostkowe, ale to jest nagminne, więc wyjątkowo niebezpieczne i szkodliwe. Okazuje się, że żadna szkoła tego nie zmienia, szczególnie smutne, że jeszcze trochę a nie będzie żadnych elit. Już uległy zatraceniu, może tylko nieliczne ich szczątki pozostały... Posłużę się przykładem wczoraj wyłowionym z sieci...  Taki to mem ktoś przygotował  - 


W komentarzu zareagowałam tak - "To w takim razie jestem idiotką, a kim jest autor lub autorka tego napisu, zapewne z tego gorszego sortu ...? Dziękuję za komplement, nazywając mnie idiotką, ten ktoś osiągnął najwyższy stopień idiotyzmu... Żal mi owych, którzy tak myślą."
Jak można tych, którzy myślą inaczej, nazywać idiotami? Aż się prosi, by w rewanżu odpowiedzieć to samo, lecz czy to wskazane i czy cokolwiek polepszy? Czasem trzeba użyć podobnego chwytu, rzeczywistość pokazuje, że i tak to niczego nie zmieni, jedynie wywołuje zaostrzenie konfliktu, zwłaszcza gdy trafi się na nieustępliwego osobnika. Powoływanie się na Biblię też niczego nie poprawi, co najwyżej wywoła drwinę i śmiech... Póki co, duch nauczycielski mną rządzi... Mam ochotę z nieprawidłowościami  walczyć do utraty tchu i nie przeraża mnie, że tacy  często zostają sami. Zostanę sama ale w doborowym towarzystwie mnie samej...(żart). 

PS. Oskarżanie władzy, że wszystkich uważa za idiotów, jest na wyrost i nie na miejscu... Więcej życzliwości do innych, jak najmniej złości i niechęci...

4 komentarze:

  1. Mnie tam nie zależy na doborowym towarzystwie, ale bardzo cenię sobie życzliwość ludzką.
    Dobre sobie ; "kochać władzę". Słowo KOCHAM jest profanowane. Wcale nie ma potrzeby "kochać" władzę, wystarczy ludzi na tych stanowiskach szanować, jak każdego. W myśl powiedzenia; "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe". Władza jest z wyboru; brak szacunku dla niej, to także brak szacunku dla wyborców.
    Ten kto wyzywa wyborców od idiotów sam jest idiotą.a

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myślę, że polityka jest sztuką kompromisów i dążenia do racjonalnych wyborów. Ja władzy nie kocham, wręcz przeciwnie, widzę coraz więcej mankamentów w sposobie jej sprawowania w Polsce. Ale zawsze sobie w takiej sytuacji zadaję pytanie - jak nie oni, to kto? Na razie alternatywy nie postrzegam.

    adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P. Adamie. Każda partia kieruje się swoimi wytycznymi i stanowią ją różni ludzie, stąd biorą się niedoskonałości, ktoś musi rządzić, również uważam podobnie "jak nie oni, to kto?"... Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Basiu, racja, najważniejsza w tym wszystkim życzliwość skierowana do każdego bez względu na przekonania i wszelkie różnice... Najwyraźniej widać, że jak nie ma bata, to ludzie sobie na zbyt wiele pozwalają ... Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń